0
Michał Woźniak 31 stycznia 2017 16:07
Witam wszystkich!

Madera leżała, gdzieś głęboko w głowie jako wielkie marzenie od jakiś 4 lat, po obejrzeniu dokumentu o wiecznie zielonej wyspie na NG.
Po tych 4 latach jakaś nudna lekcja matematyki zaoowocowała zaplanowaniem i kupieniem lotów z city-breakiem w Lizbonie.
1.02 SXF-OPO
2.02 OPO-FNC
7.02 FNC-LIS
9.02 LIS-SXF
Co daje 5.5 dnia na Maderze, 2.5 dnia w Lizbonie i nockę na lotnisku w Porto
Ekscytacji wtedy nie było, wydało mi się to zbyt nierealne i pozostało jeszcze postawić rodziców przed faktem dokonanym. Reakcja wesoła nie była, ale w końcu kasa wydana na bilety no to cóż, niech leci.
Niestety ból braku 18 lat, a to tylko 2 miesiące! Skreślił możliwość rezerwacji w hostelach, więc wybór jak zwykle padł na namiot, a może na miejscu uda się coś złapać i ktoś przymknie na to oko.
Planu jeszcze za bardzo nie ma, będzie tyle ile dam radę dziś ogarnąć. Zdecydowanie wyprawa jest nastawiona najbardziej na góry i widoki :-) Relacje będę się starać w ramach możliwości chociaż trochę na bieżąco.
Pozdrawiam serdecznie :)

Dodaj Komentarz

Komentarze (2)

mahalnet 31 stycznia 2017 18:16 Odpowiedz
Zaraz pod pico Ruivo jest miejsce spoczynku i nie wiem czy dzialajace schronisko. Jest tam duży ogólnodostępny grill. Gdy schodzilismy to dwie kobiety z Czech szykowaly się do rozbicia tam namiotu. Tam gdzie rozdzielają się trasy T2 i T3.
kawon30 31 stycznia 2017 22:13 Odpowiedz
Kibicuję i trzymam kciuki oraz oczywiście czekam na relację. Spanie pod namiotem jest rewelacyjne.